Cyborg stukał niecierpliwe palcami o pomarańczowy stół w aneksie kuchennym.
- Spokojnie Cybusiu. Zaraz ją ujrzysz. - Bestia uśmiechnął się jadowicie.
- Zajmij się swoją ponurą królową.
Raven zacisnęła usta. Chyba chciała przekląć.
- Gdzie jest Gwiazdka? - spytał Robin rozglądając się.
W tym samym momencie do salonu wpadła ucieszona dziewczyna. Założyła jedną ze swoich spódniczek i fioletowy podkoszulek. Przebywając z nią dłuższy czas można nabawić się kompleksów.
- Ale się zestroiłaś. Chyba dla Szybkiego - zarechotał Cyborg.
Robin udał, że tego nie usłyszał.
- Witajcie! - krzyknęła piękna dziewczyna.
Jejku wyglądała jak modelka! Mogłaby iść na Miss piękności.. Jej skóra miała brązowy odcień, oczy czarne jak dwa węgle. Wysoka, posągowa figura modelki. Jej kobiecą twarz otaczała burza gęstych, czarnych włosów. Pełne, duże usta pomalowała na jasny czerwień co pięknie kontrastowało z jej śliczną karnacją. Nic dziwnego, że Cyborg za nią szaleje.
- Żądło! Wchodźcie, wchodźcie!
Za dziewczyną do salonu wszedł przystojny chłopak, ubrany w niebieski strój. Miał czarne włosy i oczy, jasną cerę. Bardzo umięśniony, poruszał się z wielką gracją. W końcu był pływakiem.
Zauważyłam dwóch chłopców. Byli tacy sami z tą różnicą że jeden miał na koszulce + a drugi -. Wszędzie chodzili razem. Podeszli do mnie.
- A co to za.. - zaczął pierwszy.
- .. piękna dziewczyna? - skończył ten z minusem.
Uśmiechnęłam się do nich zarumieniona. Nasi goście teraz patrzyli się prosto na mnie.
- To jest Melanie Smith. Nowy członek drużyny - poinformował Robin.
- A co ona potrafi? - spytał przystojny chłopak. Wysoki, rudy z łobuzerskim uśmiechem. Wyglądał na buntownika.
- Kontroluję żywioły - oznajmiłam. Szybki uśmiechnął się szeroko.
- Tak? Lubisz objąć kontrolę, mała?
Wszyscy wybuchli śmiechem a ja spuściłam wzrok na swoje dłonie.
- Miło cię poznać, Melanie. Jesteśmy Tytanami wschodu - podeszła do mnie liderka i uścisnęła mi dłoń - jestem Żądło, to Wodnik - wskazała na czarnowłosego - ci dwaj to Mas i Menos. Ten który opowiada te żenujące kawały to Szybki.
- Moje kawały wcale nie są żenujące!
***
Cyborg i Żądło siedzieli przy stole w kuchni i rozmawiali o czymś wielce podekscytowani. Nie byłam w stanie usłyszeć rozmowy z powodu głośnej muzyki.
Bestia i chłopcy śmiali się głośno z powodu miny Raven. Robili jakieś kawały. Dziewczyna nie była szczególnie zachwycona ale widok szczęśliwego Bestii chyba dawał jej siłę, żeby to znosić.
Robin dyskutował o jakichś ważnych misjach z Wodnikiem który co rusz na mnie zerkał. Schlebiało mi to ale nie jestem zainteresowana żadną nową znajomością tym bardziej, że on mieszka daleko i nie ma możliwości częstych spotkań.
Gwiazdka siedziała na kanapie razem z Szybkim i wyglądało jakby ze sobą flirtowali. Dziewczyna co chwilę poprawiała włosy i uśmiechała się tajemniczo. Chłopak był w swoim żywiole i nie przestawał mówić.
Dziwiłam się Robinowi, że nie robi jej awantury. Prawda, patrzył na nią od czasu do czasu a jego spojrzenie nie wróżyło nic dobrego. Ale co z tego? Nic sobie z tego nie robiła.
Westchnęłam.
Ruszyłam do swojego pokoju. Chciałam popisać z Julią albo Claudią. Nie jestem specjalnie towarzyska i imprezy po prostu mnie męczą.
Usiadłam na łóżku i wzięłam laptopa.
Sprawdziłam skrzynkę pocztową. O nie. Tylko nie to.
Bardzo króciutka wiadomość:
Już jesteś martwa 13.
Trzęsącymi się dłońmi wyjęłam ten mały przedmiot z literą T.
- Robin, przyjdź do mnie natychmiast.
***
- Ja pierdole. Co to może znaczyć? - spytał Robin po raz setny.
Siedzieliśmy we dwoje i gorączkowo rozmyślaliśmy nad wszystkimi poszlakami. Godzina trzynasta, trzynasta aleja, trzynasty lipca. Alison Green. W sumie pięć trzynastek. Szubienica. Groźba.
- Ktoś chce mnie załatwić - powiedziałam niezbyt inteligentnie.
- Ktokolwiek to jest nie uda mu się to. Osobiście go rozwalę - warknął.
Przytaknęłam. Bałam się jak cholera ale wiedziałam, że mam piątkę najlepszych ochroniarzy na świecie. Sama przecież też mogę coś zdziałać.
- Slade nie chce cię zabić - oznajmił Robin przyglądając się moim rozrzuconym niedbale zeszytom - jesteś mu potrzebna.
- A skąd wiesz? Może już mnie nie chce? Może pomyślał, że skoro nie będę mu służyć pozbędzie się mnie raz na zawsze? - pod koniec ostatniego pytania zadrżał mi głos.
- Dobra, załóżmy, że chce cię zabić. Po co dawałby ci sygnały? Po co by cię straszył?
Racja. Ktokolwiek to jest ma bardzo dziwny plan w stosunku do mojej osoby.
- Nic nie trzyma się kupy. Trzynasty lipca urodziny mojego brata, Alison moje drugie imię, Green nazwisko mamy. Jakaś aleja która nie ma ze mną nic wspólnego. O co w tym chodzi? - westchnęłam.
Robin usiadł obok mnie. Zauważyłam, że jest zdenerwowany i zmartwiony.
- Nie martw się. Jestem pewna, że złapiesz tego kryminalistę - chciałam go jakoś pocieszyć ale nie wiedziałam za bardzo jak.
- Nie tym się martwię.
- To czym? - spytałam zdezorientowana.
- Że ten ktoś ci coś zrobi. A ja nie będę w stanie temu zapobiec - westchnął.
Tak się zdziwiłam, że potrzebowałam kilku minut żeby dojść do siebie. Przejmował się mną? Naprawdę? Myślałam, że nic dla niego nie znaczę.
- No co się tak dziwisz? Myślisz, że pozwoliłbym cię skrzywdzić? Jesteś członkiem mojej drużyny.
- A jestem twoim przyjacielem? - wypaliłam od razu żałując szczerości.
- Chyba tak - odparł ze śmiechem.
Uśmiechnęłam się szczęśliwa. Nie jest tak źle jak myślałam.
- Czy ty też nie lubisz imprez?
- Nienawidzę - poprawiłam ze śmiechem.
Posiedzieliśmy tak dłuższą chwilę rozmawiając o ostatnich wydarzeniach. Przedyskutowaliśmy kilka ważniejszych spraw dotyczących Slade'a. Cyborg ostatnio odebrał sygnał, że ktoś próbował włamać się do komputera Młodych Tytanów. Nie udało mu się złamać systemów obronnych.
- Dobrze, wracajmy może bo zaczną się niepokoić.
-------------------------------------------------------------
Witajcie!
Rozdział trochę krótki, ponieważ jest wprowadzeniem do poważniejszej akcji. Jestem ciekawa czy ktoś domyśla się co dalej się wydarzy.. :D Niedługo poznacie nową, mroczną postać która mocno nastraszy naszą bohaterkę.
Pozdrawiam i życzę abyście miło spędzili wakacyjny czas!
Super rozdział! Szubienica, groźby... Robi się ciekawie! Ciekawa jestem, jaką nową postać wymyślisz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny!
Jess (tak, wbrew pozorom to ja)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCo tak długo, już się zaczynałam niepokoić :p
OdpowiedzUsuńImpreza całkiem spoko. Kolejne groźby, robi się coraz ciekawiej! Tak szczerze to nie mam nic ciekawego do powiedzenia na temat rozdziału, bo jestem wypłukana ze wszystkich fajnych tekstòw i w ogóle, więc powiem tylko, że ciekawy i czekam na next XD
A jeśli to Slade stoi za tymi groźbami to go osobiście ukatrupie xD
Tak wgl, nie wiem czy bazujesz na kreskówcze czy może nie, ale miło by było przeczytać jak Slade wspomina o Robinie w roli praktykanta. Taki mój kaprys, nic na to nie poradze :D
Jakaś mroczna postać?! Już nie mogę się doczekać i nadal mam nadzieję na chociażby krótki występ Red X-a ;)
OdpowiedzUsuńKurczę, szkoda, że tak krótkoo.. Wciągnęłam się no.
OdpowiedzUsuńMel jednym słowem ma po prostu przesrane XD Cały czas się u niej coś dzieje...
Boże ten moment Mel-Robin *w* Chyba się zakochałam.
Mam juz troche pomyslow jak to moze wygladac, ale wiem, ze mnie zaskoczysz :3
Jeju, jak ja kocham Twoje opowiadania <3
Szybko, szybko next proszę <3