sobota, 16 maja 2015

13.






  Hej, mamo wyprowadzam się z domu ponieważ dołączam do Młodych Tytanów i groźny przestępca chcę mnie złapać. Dobra, nie tego nie powiem. 
  Może.. Mamo, wychodzę za mąż, zamieszkam z ukochanym.. Ta, niby z kim? Nikt się na to nie nabierze a poza tym trzeba by zrobić wesele co również nie byłoby takie proste.. 
 Siedziałam w swoim pokoju w piękny sobotni poranek. Zamiast się uczyć  przed wystawianiem ocen zastanawiam się jak powiadomić  mamę o moich planach. Przecież ona w życiu się na to nie zgodzi! Mam tylko siedemnaście lat.. Poza tym jaki może być powód mojej wyprowadzki? Ten oficjalny? 
  Może najpierw się spakuję a później coś wymyślę? Spędziłam kilka godzin i dalej nic nie przychodzi mi do głowy. 
  Wyciągnęłam wielką, podróżną torbę i spakowałam tam trochę ubrań, kilka książek i kosmetyki. Do plecaka szkolnego zapakowałam wszystkie podręczniki i zeszyty. Jeszcze portfel i klucze. 
  Dobra, co teraz? Usiadłam na łóżku i zaczęłam obgryzać paznokcie. Nie zrobię tego. 
- Mela, jacyś koledzy do ciebie! 
  Co? Do mnie? 
- No cześć - usłyszałam zachwyconego Cyborga. 
   Ich miny wskazywały na to, że świetnie się bawią. Chcieli się ze mnie ponabijać. Po co tu przyszli?
- Może napijecie się czegoś? - spytała mama. 
- Jasne, ja bym się napił soku jeśli pani ma - odparł Bestia siadając przy stole w kuchni.
  Czy to jest jakiś żart? Nieśmieszne. 
- Mm.. Ale pani dobrze gotuje, świetna kucharka naprawdę! - powiedział Cyborg po czwartym kawałku ciasta. 
  Mama uśmiechnęła się zachwycona. 
  Chciałam go kopnąć pod stołem. 
- Czemu zawdzięczam tą wizytę? - spytałam przesyconym jadem głosem. 
- No, przyszliśmy ci pomóc przy przeprowadzce przecież! 
   Pierwsze słyszę. Mama spojrzała na mnie zszokowana. Świetnie, dzięki chłopaki! 
- Jak to Mela? 
- Proszę pani, czy Mela nie powiedziała, że jej koleżanka zaproponowała mieszkanie blisko szkoły? Żeby dziewczyny mogły skupić się na nauce? 
  Przygryzłam dolną wargę. Nie podziała, to nie jest żaden argument. Chwila dojazdu to nie jest taki wielki wysiłek. 
- Jaka koleżanka? - spytała mama. Posmutniała. 
- Raven - wypalił Cyborg kończąc deser. 
- Ona jest z waszej szkoły? 
- No.. tak.. - mruknęłam. 
  Cisza. Mama chyba się zastanawiała jaką decyzję podjąć. Pewnie zastanawia się jak to będzie wyglądać, jej siedemnastoletnia córka sama, bez nadzoru.. 
- A ile to będzie kosztować? 
- Niech się pani nie martwi, to dla uczniów takie zniżki, Meli wystarczy z tego co sama zarobi...
- .. Raven się dołoży.. 
  Zaczęli przekonywać moją mamę, i wymyślać setki pozytywnych aspektów mojego mieszkania w centrum miasta. Nie dosyć, że to ściema i kłamiemy w żywe oczy to jeszcze moja mama chyba w to wierzy. Poczułam ogromne wyrzuty sumienia. 
- A.. - zaczęła zakłopotana. 
- Proszę pytać o wszystko - uśmiechnął się Bestia. 
  Zauważyłam, że mama zarumieniła się lekko.
- A czy tam będą jacyś chłopcy? 
  Mina Cyborga wskazywała na to, że chciałby odpowiedzieć "tak" ale jego towarzysz go uprzedził. 
- Nie, proszę pani. Tylko dwie dziewczyny.
- A wy? 
- My przyjechaliśmy pomóc wynieść bagaże, zawieźć wie pani. Jestem chłopakiem Raven, poprosiła mnie o pomoc - to ostatnie zdanie sprawiło mu autentyczną radość. 
 Przygryzłam wargę żeby się nie roześmiać. Wyobrażam sobie minę dziewczyny gdyby o tym usłyszała. 
- No to chyba nie mam wyjścia - zaczęła mama ze łzami w oczach. 
- Oj, mamo - powiedziałam i przytuliłam ją mocno. Starałam się nie mrugać żeby nie zacząć beczeć. 
- Będziesz nas odwiedzać? 
  Odpowiedziałam, że tak, ale nie byłam wcale tego taka pewna.



***

- Chodzisz z moją siostrą? - spytał Adam kiedy przestał podziwiać niebieskie auto. 
- Nie, mały. Ja chodzę z Raven - odparł Bestia śmiejąc się. Wcale z nią nie chodzi ale co mu zależy fantazjować? 
- To może ty chodzisz z moją siostrą? - spytał Cyborga wkładającego moją torbę do bagażnika. 
- Mam w sercu inną kobietę - odpowiedział poważnie. 
- No to kto chodzi z moją siostrą?! 
- Weź, bo cię kopnę zaraz - mruknęłam wściekła. 
- Ach, jest taki jeden.. Robin się nazywa.. Mel do niego wzdycha.. 
- Jak cię zaraz!!! - krzyknęłam uderzając go w ramię. 
  Bestia udał przerażonego, ale gdyby tylko chciał to ja zemdlałabym ze strachu. Wystarczy, że przemieniłby się w lwa, wilka.. 
- Co to za jeden? Przyjdzie kiedyś do nas? Kiedy ślub? - chciał wiedzieć mój młodszy brat. 
  Przysięgam jeśli się nie zamknie dostanie zaraz przy wszystkich. 
  Moi koledzy zaczęli się śmiać a mama znowu mnie przytuliła. 
- Melciu.. jesteś już taka duża.. 
  Zaśmiałam się przez łzy. Muszę udawać pogodną nastolatkę żeby ich nie zmartwić. Przytuliłam brata który nadal dopytywał się o szczegóły mojego "związku". 
- No, uszy do góry w poniedziałek po południu do was przyjdę! - krzyknęłam wsiadając do auta. 
  Obserwowałam moich najbliższych dopóki nie skręciliśmy. Nie mogłam powstrzymać łez. 




*** 

 Cyborg rzucił moje rzeczy w salonie i rozsiadł się na kanapie. 
- Dobra, teraz gramy! Chodź tu pokonam cię leszczu jeden! 
- No zobaczymy kto tu kogo pokona! 
  Patrzyłam jak włączają  grę. Ścigali się w niej czy coś. Czy wszyscy chłopcy i ci duzi i ci mali nie mają do roboty niczego oprócz grania? Chciało mi się pić więc poszłam do kuchni. Skoro tu mieszkam to chyba mogę sama sobie nalać, prawda? 
- WYGRAŁEM!!! - krzyknął Cyborg wymachując rękoma.
- Nie, no nie.. - jęczał Bestia. 
- Nie musicie się drzeć na cały dom - lodowaty ton głosu Raven sprawił, że nagle zrobiło się idealnie cicho. 
  W tym swoim płaszczu wyglądała jakby unosiła się nad podłogą. Trzymała wielką, zniszczoną książkę. Popatrzyła na mnie i chyba chciała się uśmiechnąć bo kąciki jej ust uniosły się trochę ku górze. O milimetry. 
- O, Bestia twoja dziewczyna - mruknęłam. Wiem, jestem podła, ale muszę się zemścić za to przed domem. 
 Znieruchomiała. Jej mina nie wróżyła nic dobrego. I dobrze trzeba było nie opowiadać tych głupot Adamowi. 
- Czy. Ja. O czymś. Nie. Wiem - wycedziła dziewczyna.
- Nie, wiesz o wszystkim, ona żartuje ja nie wiem o czym mówi.. 
- On się w tobie zakochał  - powiedział zachwycony Cyborg. Mrugnął do mnie. 
  Zaczęłam udawać, że kaszlę żeby się nie roześmiać. 
- Ja.. nie wiem o co im chodzi - przerażony skulił się. 
  Oczy Raven zrobiły się całe białe, zaczęły jakby błyszczeć.. Wyglądała strasznie i zarazem tajemniczo.
- Raven, żartujemy weź bo wysadzisz dom! 
  Wzięła głęboki wdech i znowu wyglądała normalnie. 
- Gdzie jest ta gazeta? To wszystko ma ze sobą związek - Robin wpadł do salonu rozglądając się. 
- Jaki związek Robinku? Z Melcią? - uśmiechnął się do mnie Bestia. Rzucę w niego zaraz nożem jeśli będzie mnie tak denerwował. 
- Nie. Tych kradzieży.. 
- Tam jest - mruknęła Raven wykonując jakiś dziwny ruch dłonią. Gazeta przyleciała jej do rąk! Ludzie, co ma być?! 
  Chłopak podziękował i już miał wyjść kiedy oznajmił:
- Może byście się wzięli do roboty? Nic tylko gracie.. Raven pokaż Melanie jej pokój i wyjaśnij wszystko. 



***

Szłam za tajemniczą dziewczyną do pokoju w którym niedawno nocowałam. Moje torby dosłownie frunęły za nami. Raven ma niezwykłe zdolności, nic dziwnego, że chłopcy się jej boją. 
- Dobra, położę ci je na łóżku - powiedziała swoim wypranym z emocji głosem. 
- Dzięki - odpowiedziałam. 
  Mój nowy pokój był ładny. Białe ściany, drewniany parkiet i meble. Duże, dwuosobowe  łóżko przykryte białą pościelą. Stolik, komoda i regał na książki. 
- No to ty się rozpakujesz i tak dalej.. 
  Drzwi rozsunęły się i ujrzałyśmy przystojną twarz Robina. 
- Melanie, jutro wstajesz o szóstej rano i..
- Robin, ja rano medytuję. Ty ją weź pierwszy - powiedziała dziewczyna. 
  Czy ktoś może mu rozkazywać? Widocznie ona swoją niezwykłą mocą sprawia, że ludzie są jej posłuszni. Co ja mówię, widać było jak na dłoni, że się lubią. Znowu do głowy przyszło mi zgrane rodzeństwo. 
- Dobra, rano popracujemy nad twoją formą fizyczną, później weźmie cię Raven a na końcu Cyborg.. 
- Ale po co? - spytałam. 
- Jeżeli masz być jedną z nas musisz się jeszcze dużo nauczyć. Raven zajmie się twoją mocą, ja sprawnością fizyczną a Cyborg maszynami - wyjaśnił mi krótko, jak podwładnemu. Wydawał po prostu instrukcję. 
- No to dobrze - mruknęłam. 
  Wyszli z pokoju dyskutując o  napadzie na bank. Ponoć to przestępstwo może mieć związek ze wcześniejszymi włamaniami do jakiejś firmy.  

    Dobrze, że tu mieszkam. Mamie i Adamowi nic nie grozi, muszę ich obronić. Czy to ważne jak ja się z tym czuję? 




---------------------------------------------------------------------
Witajcie kochani!!
Dziękuję za wszystkie komentarze <3 To naprawdę niezwykłe czytać co myślicie o tym co tutaj wypisuję ^^
Pozdrawiam :* 

4 komentarze:

  1. Świetny rozdział :D nie mogę się doczekać następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej! Świetny rozdział (jak zwykle) ^^. Uwielbiam w twoim opowiadaniu Bestię i Raven <3. Czekam na nexta :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Robin i Raven jak rodzeństwo, hm? Dobrze, że nie para xD Mama Mel jest kochana <3 Chociaż jednek pozwoliła, by jej córka zamieszkała z osobą, której ona nawet nie widziała na oczy... A co tam! Bestia zakochany, uuu... :D Tajemnicze "włamania do jakiejś firmy" ! Czyli zapowiada się jakaś akcja ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Super super! Tylko... nie pasują mi Entery na początku xD
    Jak ja lubię te twoje opowiadanka, genialna autorko <3
    Weź pisz książkę xD
    Pozdrawiam gorąco
    Em
    Ps U nas 5 rozdział. Wiem późno XD Odwiedzisz? ;)

    OdpowiedzUsuń