piątek, 22 kwietnia 2016

37.



   Czas zaczął płynąć niebezpiecznie szybko. Uświadomiłam to sobie kiedy pewnego grudniowego poranka, wyglądając przez okno pokoju zauważyłam śnieg. Grudzień. Nie mam pojęcia dlaczego jesiennie miesiące minęły tak szybko, może dlatego, że każdy dzień wyglądał podobnie. Rano wstawałam do szkoły, starałam się jak najwięcej zapamiętać z lekcji, martwiłam się egzaminami końcowymi. Wracałam do wieży, jadłam obiad z Bestią i Raven. Wieczory spędzałam z nosem w książkach, rozwiązując próbne testy. W wyjątkowych sytuacjach byłam wzywana na patrole po mieście, ale Robin starał się dać mi trochę wolnego czasu abym mogła skupić się na nauce. Przez całą tę nerwową sytuację bardzo źle się czułam; miewałam bóle żołądka i mdłości. Ale odbije to sobie, obiecywałam sobie. Byle tylko ukończyć szkołę średnią z dobrym świadectwem  i dostać się na studia. 
  Westchnęłam i zamknęłam podręcznik od historii. Czytałam o drugiej wojnie światowej już przez tydzień. Wyjrzałam przez okno, egipskie ciemności już ogarnęły miasto. Biały śnieg wyróżniał się na tle czarnego, gwieździstego nieba. Huczący głośno wiatr i temperatura poniżej zera przymuszały mnie do noszenia ciepłych, grubych swetrów. Zaburczało mi w brzuchu. Kurczę, ostatnio bardzo dużo jem. Nie mogę się wcisnąć w stare spodnie, chyba przytyłam. Wzruszyłam ramionami. Trudno się mówi, mam ochotę na coś słonego.
 W kuchni zastałam Cyborga nachylonego nad stołem ze zmarszczonym czołem. Analizował dane na swoim nowym tablecie. Na blacie siedziała Raven, pogryzając jabłko i przyglądając się przyjacielowi w skupieniu.
- Hej - mruknęłam otwierając lodówkę.
 Nie docierało co do mnie mówią dopóki nie odnalazłam opakowania z wędzonym łososiem, którego zaczęłam jeść łapczywie dosłownie na stojąco.
- Melanie, czy ty nas słuchasz?! 
 Zatrzasnęłam drzwiczki lodówki.
- Nfo... pfewnie.. - wymamrotałam z ustami pełnymi ryby.
 Wymienili zniesmaczeni spojrzenia. Przełknęłam ogromny kęs i roześmiałam się.
- Przepraszam, ostatnio przez to uczenie się jestem bez przerwy głodna - wyjaśniłam.
- Dlatego tak przytyłaś - parsknął śmiechem Cyborg.
- Ej! - oburzyłam się - tylko trochę.. 
 Raven wywróciła teatralnie oczami znudzona tą idiotyczną wymianą zdań. Ubrana była w granatowy sweter i czarne leginsy. Zauważyłam, że zapuściła włosy.
- Wy gadacie o żarciu, a Gwiazdka wysłała wiadomość, że żyje.
 Trzymany przeze mnie łosoś wyleciał mi z dłoni. Zaczerpnęłam gwałtownie powietrza. Idiotko, przecież się cieszysz, że twoja towarzyszka, Tytanka jest zdrowa. Poczułam niemiły ucisk w żołądku. Jeśli ona wróci jak będzie wyglądało nasze życie? Jak mam jej wytłumaczyć to, co stało się podczas jej nieobecności? Zaschło mi  w ustach.
- Jak.. jak to? - spytałam przyglądając się Cyborgowi.
-Przed chwilą otrzymałem niewyraźny sygnał nadany z.. właśnie  zwykłe urządzenie nie potrafi zidentyfikować miejsca z którego Gwiazdka nadała wiadomość. Ale podpisała się, wiemy, że żyje.
 Kiwnęłam głową starając się zachować obojętny wyraz twarzy. Teraz wszystko się wyjaśni, będziemy musieli pogodzić przeszłość z teraźniejszością. 
- Robin wie? - spytałam. 
 Raven pokręciła przecząco głową. 
- Nie. Powiemy mu kiedy wróci z patrolu. 
- Aha.. to dobrze - wyjąkałam, sprzątając swój bałagan. 
 Jak najszybciej opuściłam kuchnię. Co się ze mną dzieje? Z jednej strony bardzo się cieszę, że Gwiazdce nic się nie stało a z drugiej cholernie się boję o siebie i Robina. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Ale on na pewno ją kocha, była z nim pierwsza. Jest piękna, zabawna, dobra i urocza, nie tak jak ja. 
 Nogi same zanosiły mnie przed drzwi opatrzone tabliczką z napisem "ROBIN". Bez zastanowienia weszłam do środka i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Widać było, że właściciel sypialni nie przebywa w niej zbyt długo. Duże łóżko, zaścielone jasną pościelą, duża, drewniana szafa, wieża stereofoniczna z płytami CD i wielkie okno ukazujące wieżowce w centrum miasta. 
  Położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy. Jestem najbardziej popapraną idiotką na świecie. 


***

  Śniło mi się, że leżę na plaży w słoneczny dzień. Byłam tak niesamowicie szczęśliwa; mogłam sobie odpocząć, nie musiałam się uczyć ani przejmować żadnymi problemami. Robin obejmował mnie i uśmiechał się szeroko. Zmrużyłam oczy, słońce mnie oślepiało i nie mogłam dostrzec rozmazanego punktu w wodzie. No dalej.. 
 Gwiazdka walczyła z wielkimi falami, krzyczała i machała rękoma, wołając o pomoc. Ścisnęłam z całej siły ramię mojego towarzysza, nie chciałam żeby wchodził do niebezpiecznej wody. Nie byłam na tyle silna, Robin wskoczył do wzburzonego morza aby uratować dziewczynę. Oburzona wstałam i zaczęłam krzyczeć aby wrócił. 
 Robin podpłynął do Gwiazdki i objął ją. Fale ustały a oni nadal się ściskali. Poczułam jak ogarnia mnie fala zazdrości i wściekłości. Ignorowali moje krzyki i prośby. Nagle zdałam sobie sprawy, że to ja panuje nad wodą. Przecież każdy żywioł jest mi posłuszny. Uśmiechnęłam się złowieszczo i sprawiłam, że fale znowu wezbrały na sile. Teraz oboje próbowali wydostać się na brzeg, ale nic z tego. Nie po tym co zrobili. Skoro Robin nie może być mój, nikt nie będzie mógł go mieć. Śmiałam się tak długo, spojrzałam w dół. Moje dłonie były pokryte świeżą krwią. Krwią zakochanej pary, która przed chwilą zginęła w morskiej toni. Podeszłam do wody, chcąc pozbyć się śladów zbrodni, ale mimo tego, że dokładnie myłam dłonie, one nadal były brudne. Moje dłonie nie stały się czystsze, a od kiedy dotknęłam nimi wody zaczęła zmieniać swoją barwę z niebieskiej na krwistą czerwień. Wkrótce całe morze, aż po horyzont było czerwone. Strach i poczucie winy sprawiły, że poczułam okropny ból brzucha, jakby ktoś mnie kopnął. 
- Melanie, Melanie.. co się dzieje.. Melanie.. - usłyszałam zaniepokojony głos tuż nad swoją twarzą. 
 Otworzyłam nagle oczy. W pokoju paliła się tylko lampka nocna a ja leżałam zwinięta w kłębek na łóżku. Robin usiadł tuż przy mnie i gładził mnie po ramieniu.
- Krzyczysz i płaczesz przez sen - powiedział, przyglądając mi się zaniepokojony. 
 Rzeczywiście policzki miałam całe mokre.
- Co.. co krzyczałam? - spytałam zaniepokojona. 
- Mówiłaś coś o krwi. Że wszędzie jej pełno. 
 Westchnęłam i starałam się pozbyć narastającej wewnątrz mnie paniki.
- P-przepraszam - wyjąkałam i zaczęłam znowu płakać.
 Robin, zszokowany moim zachowaniem położył się obok mnie i objął ramieniem. Mówił coś spokojnym głosem, pewnie prosił żebym się uspokoiła. Ale ja rozkręciłam się na dobre.
- O-obiecaj, że mnie nie zostawisz -zaszlochałam - Boję się, że mnie zostawisz! 
 Zaśmiał się.
- Jest pierwsza w nocy. Naprawdę nie masz się czym martwić? 
- Obiecaj! - pisnęłam wycierając oczy rękawem.
- Obiecuję, obiecuję. Ale za to musisz już iść spać i przestać się mazać. 
 Zamknęłam oczy i wtuliłam się w niego. Intuicja podpowiadała mi, że to dopiero początek problemów.



***

 Ostatni tydzień był bardzo ciężki. W szkole niemal codziennie pisałam jakiś test, sprawdzian. Musiałam siedzieć w nocy żeby wyrobić z materiałem a jeden wieczór spędziłam w Centrum Badań Naukowych w Jump City ponieważ ktoś chciał ukraść substancję powodującą skażenia terenu. Musimy rozpracować kto i w jakim celu chce zdobyć tak niebezpieczny środek chemiczny. 
 Robin bardzo się o mnie martwił. Płakałam z byle powodu i denerwowały mnie niewinne uwagi rzucane mimochodem przez Cyborga. Wiem, że nie chce zrobić mi na złość ale ostatnio na wszystko reaguję zbyt emocjonalnie. Ostatnio nie wytrzymałam i roztrzaskałam talerz. 
- Co ty wyprawiasz?! - pisnął zszokowany Bestia.
- Mam wszystkiego dosyć!- wrzasnęłam i wyszłam z kuchni. 
 Spędziłam kilka godzin mazgając się w swoim pokoju. Jak tak dalej pójdzie zamienię się w fontannę. 
 Postanowiłam wrócić do jadalni i przeprosić wszystkich za moje zachowanie. Zatrzymałam się tuż przed drzwiami salonu, zastanawiając się co mam powiedzieć. I wtedy usłyszałam coś co wprawiło moje skołatane nerwy w totalny chaos.
- Tak, Gwiazdka wróci jutro rano. Tyle jej zajmie dotarcie do nas - wyjaśniała Raven monotonnym głosem.
- A co z Mel? - spytał Bestia.
 Zapadła niezręczna cisza przerywana jedynie dźwiękami wydobywającymi się z telewizora. 


----------------------------
Obiecałam Wam moją recenzję z najnowszego "Batmana".. Film był niezwykły!  Trzymający w napięciu, ekscytujący.. świetny! :D Nie będę Wam streszczała fabuły żeby nie "spojlerować". 
Dajcie znać jak się rozdział podoba! 

6 komentarzy:

  1. Mnie się wydaje że ona jest w ciąży ;o Ogólnie jestem ciekawa jak potoczy się akcja gdy wróci Gwiazdka i co będzie z Rob x Mel ^^ Z niecierpliwością czekam na next! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja podobnie. A najgorsze jest to, że o rozdziale mi nic nie powiedziałaś:'( xd ( jakoś wytrzymam ). Mel przytyła, ale spokojnie - gdy Robcio będzie dawał jej więcej misji do wykonania, to może schudnie. Zastanawiam się co będzie, gdy wróci Star - bez niej było tak cudownie 😢... No i jak to wszystko się potoczy, że MelxRob...

    OdpowiedzUsuń
  3. Walić Gwiazdkę! RobMel forever!
    To tyle, jeśli chodzi o konstruktywny komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podpinam się pod komentarz Caxi.
    --->ostatnio nie umiem wykrzesać z siebie sensownego zdania<---
    Poza tym, liczę na ponowne wystąpienie Batka w jakimś rozdziale. Nie martw się, nie odbiorę ci męża. Znalazłam nową miłość ^^
    ... głodna jestem ...
    Kurczę, Mel taka zazdrosna, ja nie wiem co ona ze sobą zrobi jak już Gwiazdka wróci. Są dwa wyjścia:
    A) będzie musiała zrezygnować z Robinka
    B) zamknie się w pokoju i będzie beczeć, aż Tytani się zlitują i sklonują lidera, żeby miała wersje 2.0 tylko dla siebie
    D) miały być tylko dwa punkty, poza tym nie ma C
    E) przeprowadzi się do Gotham i zacznie nowe wspaniałe życie ze swoim ukochanym..

    Albo nie. Skreśl A. To nie wchodzi w grę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Żeby nie owijać w bawełnę....
    Który miesiąc? XD

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale niestety miałam „krótki” szlaban na internet. Jak wiele za dwa miesiące koniec roku i trzeba się uczyć żeby poprawić niektóre oceny, co w moim przypadku tyczy się historii -_-. Co do rozdziału... Jest baaardzo ciekawy i mam podejrzenia, że nasza Mela jest w ciąży ^^. Ciekawe jak to potoczy się dalej gdy Star powróci do Młodych Tytanów...?
    Czekam z niecierpliwością na next i pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń