piątek, 9 października 2015

27.


- Ty żyjesz - powiedział zszokowany Robin.
 Zapomniał o mnie, walce i o tym, że znalazł się w pułapce. Był w takim stanie, że przestał się bronić. Wpatrywał się z niedowierzaniem w stojącego na przeciw niego młodego mężczyznę niczym w jakieś nadprzyrodzone zjawisko. Kim on jest, że wywołał u Robina takie uczucia? 
 Slade przestał mnie obejmować i zachwycony podszedł do X'a. Położył mu dłoń na ramieniu i zwrócił się do naszego przeciwnika:
- Widzisz, nawet własny brat się od ciebie odwrócił.
To on ma rodzeństwo?! Po raz kolejny uświadomiłam sobie jak niewiele wiem o liderze Młodych Tytanów. Bo niby co? Ma na imię Richard Grayson, wychował go Batman. Nic poza tym. Nie mam pojęcia czym się interesuje, jaki jest jego ulubiony kolor, jakie ma plany na przyszłość... 
 Robin zignorował  wypowiedź Slade'a. Pierwszy raz widzę go w takim stanie: nie jest wściekły. Jest zrozpaczony, zawiedziony. Nie ma co mu się dziwić w końcu ktoś bliski okazał się być przestępcą. Osoba którą kochamy potrafi skrzywdzić sto razy mocniej niż największy wróg. Co bym zrobiła wiedząc, że Adam mnie oszukał? Współpracował z moim największym wrogiem? Czy miłość potrafi wszystko wybaczyć? 
- Czy on wie..? - spytał cicho.
 X wybuchł śmiechem.
- Masz na myśli wspaniałego ojca? A co cię to obchodzi, co? 
 Przez chwilę Jason i Robin patrzyli na siebie. Miałam wrażenie, że ten pierwszy pod maską złośliwości skrywa coś jeszcze. Dawne żale, tajemnice? Być może, bo nie da się nienawidzić bez powodu. 
- Doprawdy, wzruszające te rodzinne pogawędki ale czas nas nagli - Slade nie potrafił ukryć rosnącej ekscytacji w głosie.
 Nie zdążyłam policzyć do dziesięciu kiedy cztery roboty obezwładniły Robina. Leżał bezbronny, związany na brudnej podłodze. Nie mogłam na to wszystko spokojnie patrzeć. To moja wina, nie powinnam do tego dopuścić. Jeżeli coś mu się stanie będę się zadręczała do końca życia. 
- Idziemy - rozkazał Slade nawet nie zaszczyciwszy mnie spojrzeniem.
 Cóż, odegrałam swoją rolę. Teraz jestem mu do niczego nie potrzebna. 
 Ta. Chciałabym.

***

 Slade zamknął Robina w podziemnej celi. Myślałam, że takie rzeczy zdarzają się tylko na filmach. Mój szef oszalał z radości i przez cały dzień nie było z nim kontaktu. Na próżno usiłowałam przypomnieć o Jamesie którego trzeba uratować. Mam wrażenie, że tylko ja traktuję tę sprawę poważnie bo ani Slade ani X nie przejawiali zainteresowania moim przyjacielem. 
 Jak słusznie zauważyłam Młodzi Tytani nie zostali przecież pokonani. Raven i Bestia nadal mieszkają w wieży i gotowi są spieszyć na ratunek mieszkańcom miasta. Slade planuje dla nich coś niezwykłego. Twierdzi, że zniszczy ich obydwoje za jednym zamachem. I nie będzie do tego potrzebował ani mnie ani Jamesa. Ciarki przeszły mi po plecach kiedy o tym usłyszałam. Nie przychodzi mi to głowy żaden sposób. Bestię i Raven łączy coś więcej niż przyjaźń czy to może być powodem dla którego Slade chce pozbyć się ich w jednym czasie? Ale w jaki sposób? Męczące jest to, że mam zakaz zadawania pytań.
 Po wypiciu drugiej filiżanki kawy zajęłam miejsce obok Jasona w salonie. Z powodu braku snu wydawało mi się, że lampy świecą zdecydowanie zbyt mocno. Wreszcie miałam okazję przyjrzeć się jego twarzy. 
 Siedział niedbale na kanapie oglądając z obojętną miną mecz. Nadal nie przebrał się z roboczego stroju. Jego włosy były ciemne, miał śliczne niebieskie oczy. Byłby bardzo przystojny gdyby nie ta jego mina. Skrzywione usta w grymasie wściekłości. Co takiego się stało? 
- Melanie Alison Smith, najbardziej nierozważna, nierozsądna dziewczyna która działa na złych mężczyzn jak magnes - uśmiechnął się złośliwie na mój widok. 
 Miałam ochotę pokazać mu język niczym pięciolatka, ale ma ma rację. Normalny, dobry chłopak nigdy się mną nie interesował. Byłam jak powietrze. 
- Haha, się uśmiałam - mruknęłam sarkastycznie siadając obok niego.
 Uniósł brwi zdziwiony.
- Nie boisz się być tak blisko przestępców? 
 Normalna osoba z pewnością by się obawiała. Ale z drugiej strony przeciętny człowiek nie włada żywiołami. Zawsze coś było ze mną nie tak, teraz mam na to niezbity dowód. 
- Ja też nie jestem do końca normalna - stwierdziłam wzruszając ramionami.
 Wybuchł śmiechem. 
- No to mnie pocieszyłaś nie ma co. 
 Przeniosłam wzrok na ekran telewizora. Piłkarz cieszył się ze zdobytej bramki, kibice szaleli. Komentator zaczął rozpływać się nad talentem napastnika. Kiedyś bardzo lubiłam piłkę nożną, szkoda, że ostatnio nic nie oglądałam. Ostatnio nic nie robię oprócz dokonywania rozbojów, kradzieży i tym podobnych. 
- Chodźmy do niego - poprosiłam.
- Chcesz go dobić? Z chęcią bym ci pomógł ale Slade'owi się to nie spodoba.
 Dlaczego? Przecież Robin przestał być liderem Młodych Tytanów więc jego los powinien być już bez znaczenia. Ale, zaraz... Uświadomiłam to sobie i aż zabolało mnie serce. 
- Nie! On nie może go zabić! - wrzasnęłam łapiąc Jasona za nadgarstek.
 Przed oczyma stanęła mi wizja bladego, nieruchomego ciała mojego dawnego przyjaciela. Serce które przestało bić, klatka piersiowa która przestała się unosić. Nikt nigdy już nie zobaczy jego pięknych oczu, nie poczuje tej siły i dobroci bijącej od niego. Świat nie może stracić tak wspaniałego człowieka. Nie mogę na to pozwolić. 
- Uspokój się! - krzyknął Jason doprowadzając mnie do porządku.
 Zamilkłam.
- Taki był plan, Slade od początku tak myślał. Dziwne, że o tym nie wiesz.
 Moja głupota czasem mnie zadziwia. No tak, po co byłaby tak cała akcja? Przecież trzeba się pozbyć wroga, uciszyć go raz na zawsze. Zacisnęłam dłonie w pięści. Nie mogę nic zrobić bo wtedy Slade zabije moich najbliższych. Wymyślę coś. Nie zostawię Robina na pewną śmierć. 
- Kiedy on.. - nie mogłam powiedzieć "umrze".
- Jak James wyjdzie z aresztu.
 Kiwnęłam głową i wstałam. Moim celem był pewien podziemny pokój.

***

 Co ja mam niby powiedzieć? Założę się, że Slade ma wszędzie kamery. Nie mogę być szczera. Nie pytając o zdanie wzięłam klucz do celi. Nie obchodzi mnie, że póżniej zostanę za to ukarana. Muszę zobaczyć, że on żyje. Od kiedy zobaczyłam go bezbronnego, związanego ten obraz mnie prześladuje. Wyrzuty sumienia i poczucie winy nie dają mi racjonalnie myśleć.
 Drżącymi dłońmi otworzyłam kratę do pomieszczenia. Swoją drogą czy Slade ma w zwyczaju więzić swoich przeciwników w lochach? Nie ma co, genialne sposoby.
 Siedział na podłodze ze związanymi rękoma. Nie miał maski. Podbite oko wcale do nie oszpeciło. Jest tak samo przystojny jak zawsze. Wydaje mi się to absurdalne zważywszy na sytuację w jakiej się znajdujemy. Spojrzał na mnie. Nie, spojrzał to mało powiedziane. Zmierzył mnie mrożącym krew w żyłach spojrzeniem w które zawierało w sobie wstręt, wściekłość, nienawiść.. 
- Po co tu przyszłaś? - warknął.
 Nie planowałam tego ale jakoś tak samo wyszło. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach i wszystkie emocje ostatnich miesięcy dały o sobie znać. Ciągły strach, poczucie zagrożenia, agresja.. Ile tak można wytrzymać? Moja matka i brat nawet nie wiedzą czy żyje, nie mają pojęcia co się ze mną dzieje. Moi przyjaciele mają mnie za zdrajcę, mało tego dopuściłam się strasznych czynów. Kiedy ja to sobie wszystko poukładam? Czy to w ogóle kiedyś się skończy? 
- Znowu grasz, tak? Jesteś naprawdę uzdolnionym kłamcą. 
 Zakryłam twarz dłońmi. Opanuj się, Melanie. Płacz nie rozwiąże twoich problemów. On cię nienawidzi i ma do tego pełno prawo. 
- Robinie, musisz o czymś wiedzieć - szepnęłam. 
 Nawet na mnie nie spojrzał. Rozumiem, ale chcę wszystko wyjaśnić gdyby on albo ja.. gdybyśmy już nie byli zdolni wypowiedzieć choćby słowa.
- .. ja tego nie chciałam.. 
 W tym samym momencie usłyszałam za sobą kroki. Spodziewałam się krzyku, kary za to, że weszłam tu bez pozwolenia.
 Ale to co zobaczyłam sprawiło, że żołądek podszedł mi do gardła. Przełknęłam wymiociny. 
 Slade trzymał w dłoni pistolet. Obok niego stał uśmiechnięty James, jego oczy błyszczały wesoło. Jason stał za nimi z obojętną miną. 
- O, kogo ja tu widzę. Pożegnaj się z kochasiem, Melanie. 



---------------------------------------
Witajcie moi drodzy!
Wiecie, że już teraz chce mi się okropnie spać? XD 
Tak, tak śpię bo 6 godzin na dobę, uczę się i wolnym czasie jem :D Żartuje oczywiście.. 
Ale jest świetnie! Piszę artykuły do gazetki szkolnej jeeeeej! Na lekcjach języka polskiego czuję się świetnie, tylko na nie czekam :D Reszty może nie być haha XD
Przepraszam za długą nieobecność ale sami rozumiecie; szkoła ;/
Piszcie co sądzicie o tym rozdziale! Trochę krótki ale następny szykuje taki super-ekstra! 

Pozdrawiam Was cieplutko i mówię dobranoc haha xD 

9 komentarzy:

  1. Em... what? To nie Jay powinien być wesoły, a James obojętny? Oczywiście dla mnie fajnie, że to Todd jest teraz tym dobrym złoczyńcą, ale coś mi tu po prostu nie gra O.o (nie ma to jak dobry złoczyńca :P logika level hard). Szczerze, najlepiej rospisałabym się o Jasonie na dwie kartki A4, a dotyczyłoby to jedynie jego reakcji na wszystko w tym rozdziale, ale tu są niestet... na szczęście inni bohaterowie i wątki. Tak więc moim zdaniem Jay (znowu Jay -.-) podsumował Melanie IDEALNIE. Mam pytanie: czy forma "wybuchł" jest błędna czy nie? Bo jest tyle zamieszania w tym języku, że nie mam pojęcia. Niby ja bym tak nie napisała (ale to ja, 2 gim i do tego matematuczna XD), ale gdzieś słyszałam, że jest dopuszczalna. I bądź tu mądry i pisz wiersze.
    Dobrze, kończę. Zapraszam na 14 rozdział do mnie, pozdrawiam i życzę dziennikarskich sukcesów ;) /Caxi

    OdpowiedzUsuń
  2. Są dwie opcje:
    a) pogratulować genialności notki i błagać o szybki next
    b) wygarnąc co mi na sercu leży
    Ja wybrałam B, a ty? XD
    No więc...
    Are you kidding me?! Nie możesz zabić Robina! Ja go kocham! ;-;
    (pozwalam ci conajwyżej zmusic go pod groźbą śmierci by przyłączył się do Slade'a XD)
    Wątek numer dwa. Jason...
    BB: Lepiej nic nie mów.
    Ale czemu?
    BB: Bo wiemy jak to się skończy.
    No dobra, X'a pomijamy. Nieee....
    A to skur....!!! Zrobić coś takiemu własnemu bratu???! W tym kraju nikomu nie można już ufać...
    Kuzwa. Niecierpliwie czekam na nexta, bo... No hej! BB i Rav zostali! I koniecznie muszę wiedzieć co dla nich przygotowałaś ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę się doczekać nexta!
    Rozdział genialny jak zawsze zresztą:))
    To do nexta
    Ticci

    OdpowiedzUsuń
  4. Napisz proszę następny rozdział.Pszeczytałam wszystkie rozdziały w jeden dzień więc błagam napisz ciąg dalszy.
    BŁAGAM!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Napisz proszę następny rozdział.Pszeczytałam wszystkie rozdziały w jeden dzień więc błagam napisz ciąg dalszy.
    BŁAGAM!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Napisz proszę następny rozdział.Pszeczytałam wszystkie rozdziały w jeden dzień więc błagam napisz ciąg dalszy.
    BŁAGAM!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, wpadłam powiedzieć, że u mnie next :)
    I jeszcze jedno... Ty weź pisz ten rozdział, bo nie mam co czytać XD

    OdpowiedzUsuń
  8. Notka Super czekam na następną.
    U mnie też dużo nauki Pozdrawiam i czekam.;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Notka Super czekam na następną.
    U mnie też dużo nauki Pozdrawiam i czekam.;-)

    OdpowiedzUsuń